Kampania wyborcza na ulicy

I chociaż w skrzynkach pusto, na ulicach jakby ciekawiej. Z każdego słupa, większości klatek schodowych, niektórych billboardów i płotów uśmiechają sie do nas twarze kandydatów. Przynajmniej widać kto kandyduje, bo programów jakie państwo prezentują, w większości nadal nie znamy. 

W zasadzie można dotrzeć tylko do informacji o osobach kandydujących na najwyższe stanowiska, bądź też o osobach które już od dłuższego czasu działają na rzecz Legionowa. 

a ja np. nie mam pojęcia co tak naprawdę ma do zaoferowania kandydatka na prezydenta pani Mateuszczyk, a drugiego kandydata Płaciszewskiego - nawet nie widziałam na plakacie.

I dlaczego np. nie mam pojęcia jak wygląda kandydat Otowski z PO, ani co sobą reprezentuje? Nie mam możliwości aby przeczytać choć słowo o nim. To naprawdę niepokojące.

A co z głosami które wskazują pana Żuchowskiego jako nie najlepszego kandydata? Skoro mówi się o nim na publicznym forum gazeta.pl - dlaczego się nie broni? Dlaczego się nie wytłumaczy, nie przedstawi dowodów na niewinność? Nie podoba mi się to bardzo...

Albo dlaczego nie ma możliwości kontaktu z panem Doroszkiewiczem?

Albo z panem Szumiatą? Poza plakatami - nic o nich nie wiem... Jak mam na nich głosować, skoro nie wiem nic? 

W zasadzie tylko garstka kandydatów stara się dotrzeć do swoich wyborców.

Reszcie jakby nie zależy???

Powiecie pieniądze...

A internet? To bezpłatne źródło wszelkiej promocji - na dodatek nieocenione, dlaczego tak mało osób korzysta z tak dobrego źródła kontaktu z wyborcami? Dlaczego nie chcą się nam szerzej pokazać?

Plakaty (choć i tak nie wielu na nich widnieje) to za mało. Potrzeba jeszcze trochę zaangażowania mili państwo.