Czy zauważyliście jak po wyborach na FB zrobiło się pusto?... Zastanawiam się, czy przyczyna leży w braku czasu polityków, czy raczej w czymś innym.
Nie wielu pozostało na polu kontaktów z wyborcami, nie ma już tylu postów. Profile opustoszały, nie ma wszechobecnych uśmiechów i pozdrowień, brakuje coraz to nowych "lubię to".
A tak było ładnie - stawiamy na kontakty, nie znikniemy, będziemy się udzielać.
Wielu tak mówiło. Mija trzecia doba od wyborów, tu i ówdzie pojawiają się gratulacje oraz nieliczne wyrazy współczucia z powodu nie zdobycia mandatu...
Facebook opustoszał, trochę szkoda choć nadal liczę na to, że jednak coś się wykluje, i jak tylko wszystko powróci do normy, to zbierze się kilka osób ( i radnych i nie radnych) które będą chciały zrobić coś fajnego dla miasta.
Najważniejsze to lubić ludzi, i chcieć z nimi przebywać, mieć znajomych i przyjaciół. Samym gadaniem nic się nie zwojuje, ale... W ludziach siła!
Razem dużo można. Wierzę w to. :)
Browse » Home »
przemyślenia
» Nocne przemyślenia o sile internetowego miasta.
25 lis 2010
Nocne przemyślenia o sile internetowego miasta.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Comments :
0 komentarze to “Nocne przemyślenia o sile internetowego miasta.”
Prześlij komentarz